poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dlaczego...? dlaczego umarłaś?

Dlaczego mnie zostawiłaś...? Dlaczego nikt nie uprzedził, że Cie zabierze. Tak bardzo bałam się Twojej śmierci.. nie wiedziałam, że przyjdzie tak szybko. Doskonale pamiętam każdą wspólną chwilę, a zwłaszcza ten czas, który spędzałyśmy tylko we dwie, kiedy nie było nikogo innego i nikt inny się nie liczył, to było takie NASZE, takie wyjątkowe, jak każdy dzień z Tobą. Nie wiem dlaczego Bóg mi Cie zabrał, przecież to Twoje pojawienie się w moim życiu utwierdziło mnie w wierze w Niego, a On tak zwyczajnie mi Cie zabrał. Pozbyłam się większości Twoich rzeczy, umarłaś więc nie miały już żadnego znaczenia, po co mi coś co przypomina to czego już nigdy nie zaznam. Ile razy mogłam czytać te listy, które kiedyś wywoływały we mnie radość do łez, gdy Ciebie już nie ma były to tylko łzy smutku. Pamiętam nasz ostatni pocałunek, już wtedy wiedziałyśmy, że umrzesz, ale udawałyśmy. Nikt nie powiedział, że ten będzie właśnie tym ostatnim, gdybyśmy wiedziały może   byłby bardziej wyjątkowy. Chociaż właściwie każde zbliżenie się Twoich ust do moich było wyjątkowe, za każdym razem czułam tą wyjątkowość, nie poczułam tego już nigdy więcej. Właściwie pogodziłam się już z Twoją śmiercią, żyje normalnie, tak myślę, ale gdzieś w środku czasem pojawia się pytanie jakby teraz wyglądało moja życie i czy byłoby NASZYM. Zawsze celebrowałyśmy to słowo, zawsze MY, nigdy ty i ja. Było wiele złego i dobrego, ale jak już coś się teraz pojawia w mojej głowie to tylko te dobre, wspominam i uśmiecham się do siebie, gdy myślę jak pisałaś sms-a, czy dojechałam do domu, jak tęsknisz, budziłyśmy się razem i zasypiałyśmy dzięki telefonom, kochałam, gdy dzwoniłaś wieczorem i rozmawiałyśmy godzinami mówiłaś "dobranoc, kocham cię x...'' Już nigdy nikt tak do mnie nie powie, te słowa już nie będą miały takie siły... Po tych słowach potrafiłam przeleżeć pół nocy nie śpiąc ze szczęścia. A teraz Cię nie ma... Leżysz w białej trumnie, w grobie z różami ode mnie, tak jak obiecałam. Pamiętam ten moment i to jak serce mi pękało, a trumna zjeżdżała w dół i nie było już nic i świat się zawalił. Tak bardzo chciałam Cie przytulić i pocałować, żeby tamten ostatni nim nie był... Przecież miałyśmy być na zawsze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz