wtorek, 11 grudnia 2012

Cześć, jestem...Przyjacielem

Udało mi się namówić kolejną bliską mi osobę o trochę swoich myśli. Udało się! Mi się to strasznie podoba. Nie znamy się jakoś strasznie długo, ale od pierwszej rozmowy szło jakoś tak jakbyśmy znali się od dawna (przynajmniej z mojej strony). Tyle ode mnie czas na Niego:


Nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie zawsze uważałem, że dzielenie się swoim życiem z obcymi to bzdura w zasadzie dalej tak uważam co chyba czyni mnie hipokrytą. Nie lubię opowiadać o sobie więc teraz czuję się jak prawiczek stojący przed piękną nagą kobietą i nie wiem od czego zacząć... Chyba od tego, że koszmar nazywany poniedziałkiem jest już za mną dokończę tylko te bzdury spróbóję zasnąć a później znowu zmierzyć się z rzeczywistością. Trzeba wstać rano, by powiedzieć sobie na chuj tak szybko wstajesz skoro i tak nie masz nic do roboty jebnij się do wyra i wstań o 14 przecież tak będzie prościej... przespać wszystko. Spdam, znów staczam się na dno teraz już chyba nie będę miał siły się od niego odbić. Wracając dziś do domu widziałem pare starszych ludzi Pani trzymała swojego mężczyzne za rękę i spoglądała mu głęboko w oczy z taką miłością i namiętnością, po tylu latach dalej łączy ich tak silna więź, patrzyłem się na nich z takim zdumieniem i uśmiechem na japie, że dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że oni czują mój wzrok na sobie i poczułem się jak zboczeniec napalający na parę staruszków. Idąc dalej tą ścieżką znów uświadomiłem sobie, że czeka mnie los zagubionego staruszka błąkającego się w samotnościach i łudzącego się na znalezienie tej jedynej tej mojej romantyczki, głupi uśmieszek odrazu zniknął mi z twarzy. Narazie to tyle. 

Piosenka na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=LZYTjzTnrfc

"I don't love who I am so I'm workin on a fix
I don't need a bitch trying to tear my mind on my grip
If I had one wish it'd be to have more wishes, duh
Fuck tryna make it rhyme throwin stones, with your bitch ass
Cutting me deep and even though I bleed I stand alone
Alone I'll be, heart of a lion still shining in this sucka ass
Work it, work it, work it, for inner peace
Fightin for the freedom of my soul, I can hear the speech
Yeah I mumble while I'm trippin on so many pills
Hah, they figured that they knowin me"

Koniec postu podpisano : anonim

2 komentarze:

  1. kolega bardzo pesymistyczny ale nawet o tym nie wie, że na jego szczęście też przyjdzie pora ;) a historia staruszków tak miło mnie rozczuliła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że wkońcu was poznałam ze sobą, bo to było dziwne, że dwie tak ważne dla mnie osoby nie znają sie i jetem mega szczęśliwa, że go polubiłaś, że on polubił Ciebie, że możemy być trójką superprzyjaciół, że dajemy sobie buziaczki na dzień dobry, że mamy siebie dla siebie, że robimy w trójkę taką imprezę, że przyjeżdża policja i wykręca nam korki, że po prostu japa nam się cieszy zawsze, gdy się spotykamy, nie ma smętów z nami. Uwielbiam was!!

    OdpowiedzUsuń