środa, 28 listopada 2012

Cześć, jestem...



cześć jestem Czerwona, tak na serio moje imię nie ma tu żadnego znaczenia. założyłam bloga bo nie mam co robić w domu. chciałabym mieć mnóstwo obserwujących. rzuciłam studia bo były nudne. jestem totalnie leniwa. nie wiem co dalej z moim życiem. nie znam się na interpunkcji i często robię błędy. lubię chłopców i dziewczynki jeśli wiesz o co mi chodzi. lubię koty i mam w dupie to że większość ich nie lubi bo są wredne. ja też jestem wredna. zmieniam zdanie co 5 sekund. nie lubie dzieci i nie chce miec wlasnych. nienawidzę jak mnie ktos przypisuje jakiejs subkulturze przez wlosy czy ubiór. na ogół mam totalnie wszystko w dupie ale czasem sie czyms przejmuje.chciałabym umiec grac na gitarze ale nie robie nic w tym kierunku. srednio 3 razy na dzień nie chce mi się życ. noo poznalismy sie. chcesz wiecej? napisz mi o sobie.

poniedziałek, 26 listopada 2012

bieganie 2

20 minut na orbitreku zaliczone! Ale jutro już konkretnie dalsza realizacja planu na powietrzu. Motywacja to bardzo fajna rzecz, ale o wiele fajniejszy jest motywator, który zawraca głowę pytając czy już biegałaś;)
Jak sobie coś postanowicie to dążcie do tego choćby nie wiem co! I zawsze dla siebie, nigdy dla kogoś!

środa, 21 listopada 2012

Bieganie!

Taaaak! Po wczorajszej rozmowie z przyjacielem, który mnie zainspirował no i nieźle namawiał postanowiłam- zaczynam biegać! Nie mogłam zacząć od razy bo rozmowa była późnym wieczorem, ale wstałam rano i poszłam biegać! Znalazłam w internecie program biegania dla początkujących, co prawda trochę sobie pozmieniałam bo jak ktoś się tyle czasu nie ruszał i nagle zaczyna biegać to wiadomo jak to jest. Dla mnie to i tak wielki sukces, że nie skończyło się na gadaniu, mam tylko nadzieję, że zakwasy i inne wymówki nie zabiją mojego entuzjazmu, pierwszy dzień biegania, a ja już czuję się lepiej! POLECAM wszystkim! Chociaż trochę się zastanawiałam, czy to dobry czas na rozpoczęcie biegania, no bo przecież jesień, zaraz będzie śnieg.. blablabla, ale później stwierdziłam, że nigdy nie będzie dobrego czasu, czas realizować swoje cele!

wtorek, 20 listopada 2012

Śniadanko


Moje dzisiejsze śniadanie, szału nie ma tosty z nutellą, banan i pomarańcza;) Pewnie gdyby moja lodówka była jakoś lepiej wyposażona jadła bym lepsze śniadania, ale jest jak jest, trzeba się cieszyć ;D

piątek, 16 listopada 2012

apart

Dziś w mojej skrzynce znalazła się gazeta Apartu. Uwielbiam ten sklep, tam nawet najmniejszy zakup napawa mnie radością na resztę dnia;) Jest tam jakoś tak miło, przyjaźnie, nie w każdym sklepie z biżuterią tak jest spotkałam się np. w Yes, tam po prostu wybierasz dostajesz nie wiem jakoś tak bez szału, a w Aparcie samo od wyboru po zapakowanie jest miło, przyjemnie, obsługa zawsze pomocna i miła, w każdym a Aparcie w Polsce nie spotkałam się z jakimiś nieprzyjemnościami. Po prostu uwielbiam. No i te rabaciki, słodkie to jest. Może sprezentuję mamie jakąś bransoletkę na święta, chociaż czasami myślę, że moi rodzice nie zasługują na cokolwiek ode mnie. Ja snob.

wtorek, 13 listopada 2012

Muzycznie


Dzisiaj moja mini kolekcja płyt, które po prostu muszą się znajdować na mojej półce, wiadomo płyt, które chciałabym żeby się znajdowały tu jest o wiele więcej tylko skąd brać kasę?;>

Coś co musi być to Happysad, nie mam niestety całej dyskografii, jakoś się nie złożyło, ale pewnie się dokupi z przypływem gotówki.Jak ktoś jeszcze nie zna to musi poznać! Zespół przez kilka lat trochę się zmienia, ale moim zdaniem to pozytywne, że płyty z przed kilku lat nie brzmią zupełnie tak samo jak te nowe, fajnie, że chłopaki się rozwijają!


Thirty second to mars! No bo czasami lubię takie pierd**nięcie w głosnikach, a ta płytka to zbiór chyba najjj utworów tego zespolu.
No i ostatnia, oczywiście nie znaczy, że najgorsza, ZAZ. Uwielbiam francuską muzykę! Płyta ta trafiła do mnie właściwie zupełnie przypadkowo, bo zależało mi na innej, ale często leci z moich głośników. 


czwartek, 8 listopada 2012

Taki dzień








 Obawiam, się że na serio mam depresje, że to nie kolejny wymysł... jeśli nie taka na maxa to na bank jakieś minimum depresji. Każda rozmowa z kimś irytuje mnie albo dołuje jeszcze bardziej. To jak traktują mnie w domu, aż nie umiem skomentować tego. To jak bardzo męczy mnie chodzenie po tym świecie jest niedoopisania i ku&(* nikt tego nie potrafi zrozumieć! Taki optymistyczny akcent ode mnie dziś.

wtorek, 6 listopada 2012

marzenie o świętach...



Nie, nic mi się nie popieprzyło, mam kalendarz wiem, że dopiero listopad, ale tak mnie jakoś naszło...
Zazwyczaj takie myślenie u mnie włącza się jakoś bliżej grudnia, a w tym roku przyszło szybciej... a mianowicie moje wymarzone święta... Choć raz w życiu chciałabym przeżyć  piękne, idealne święta jak z amerykańskich filmów... zazwyczaj oglądam takie filmy ze łzami w oczach i zamiast nastrajać mnie pozytywnie powodują one, że czuję się jakoś dziwnie, mam jakiś żal do rodziny, że u nas tak nie ma. Ze względy na to, że cała rodzina, która spotyka się na święta jest na wyciagniecie ręki, mieszkamy dom w dom. jest nas 8 osób przy stole, co roku tak samo, wiem, wiem, że powinnam to docenić bo nie każdy spędza święta  z rodziną bla bla wszystko to wiem, ale to takie moje marzenia... no i co roku jest tak samo, im jestem starsza tym mniej na to czekam i nie chodzi o to, że kiedyś to czekało się na prezenty, wtedy była jakaś taka magia... Święta Bożegonarodzenia są dla mnie jakieś mega smutne, a przecież to radosne święta... Ja chciałabym tak bardzo celebrować te dni, a nie tylko odbębnić kolacje i śniadanie z obiadem w dwa pozostałe dni, a potem powiedzieć "święta, święta i po świętach".I żeby prezenty były prezentami, a nie wybranymi x czasu wcześniej rzeczami, albo pieniędzmi. To smutny dla mnie okres, ponieważ czuje się wtedy jeszcze bardziej samotna niż zwykle... Może kiedyś przeżyję takie święta, wymarzone pełen ozdób dom, kolorowy, pachnący z dużą ilością bliskich... szkoda tylko, że nie będę mogła wspominać takich świąt z dzieciństwa i młodości...


poniedziałek, 5 listopada 2012

poniedziałkowy "obiad"

Taaaa... "zupa" serowo ziołowa z torebki to moje max. kulinarne na dziś. Starszny leń mnie ogarnął, mam jakąś mini chęć posprzątania w pokoju, ale chce tu pozmieniać, przydałby się jakiś zastrzyk gotówki na nowe meble, bo czas na zmiany!


Szczerze mówiąc nic pysznego, nie polecam ;D