czwartek, 27 grudnia 2012

pobudka...

Obudziłam się z mega bólem głowy, ale nie to było najgorsze w tym poranku, najgorsze było to, że po otwarciu powiek nie miałam kompletnie pojęcia gdzie jestem. Ból głowy nie był właściwie jakimś wielkim zaskoczeniem, za dużo alkoholu, za dużo trawy, za dużo wszystkiego. Nie miałam pojęcia gdzie jestem, ani jak się tu znalazłam, film musiał urwać mi się strasznie szybko... Obróciłam się w bok, a tam Ona, spała jeszcze, za chuj nie wiem jak ma na imię i wiem, że jakakolwiek próba przypomnienia sobie jej imienia nie ma najmniejszego sensu. Śpi więc mam okazję żeby się jej przyjrzeć, jest starsza ode mnie, wygląda tak dojrzalej, brunetka, fajnie lubię brunetki, trzymam się swoich ideałów nawet napierdolona jak szmata, super!   Chętnie bym popatrzyła jeszcze na nią, ale 'siku' zwycięża, wyczłapuję się z łóżka, nie jest łatwo, wysokie to jak cholera! Szukam łazienki jakoś specjalnie trudno nie było, mieszkanko nie za wielkie. W toalecie rozglądam się po szafeczkach, perfumy markowe, kosmetyki też, nie żebym była jakaś wścibska, chociaż w sumie trochę tak, ale po prostu szukałam czegoś na ból głowy bo miałam wrażenie, że zaraz wybuchnie. Przeszłam się trochę po mieszkaniu, piękna kuchnia, mała ale jasna z pięknymi białymi meblami i drewnianymi blatami, no taka moja wymarzona. Właściwie zaczęłam się zastanawiać kim jest ta Ona, bo mieszkanie choć małe to odwalone, stwierdziłam więc, że albo ma dzianych starych albo ma jakąś super robotę. Czy ona w ogóle może pracować? Może się uczy? Może to nawet nie jej mieszkanie. Kurwa, nie wiem o niej nic. A może ma już koło 40 tylko dobrze wygląda? Przez moją wybuchającą głowę przechodziły  wszystkie myśli, ale nie miałam już na nic wpływu, zostało mi tylko czekać aż się obudzi i opowie mi o nocy. No to nalewam wody do czajnika, zrobię herbatę, może to przyspieszy jej pobudkę. Zaniosłam dwa kubki z herbatą do łóżka, cukier wzięłam z całą cukiernicą, przecież nie wiem czy słodzi, no bo skąd mam wiedzieć. Potknęłam się o jakiś pieprzony taborecik od toaletki, obudziło Ją to. Otworzyła oczy i uśmiechnęła się, w sumie ucieszyła mnie ta reakcja, bo przecież równie dobrze sama mogła się zastanawiać co a tu robię. Stałam tak przed nią w samych bokserkach, z tacą z dwoma kubkami herbaty i cukiernicą, nie wiedziałam co powiedzieć, na szczęście ona wiedziała. Kazała mi wrócić do łóżka, no to nie miałam wyjścia, jej dom jej zasady. Wróciłam i poprosiłam o jakiś skrót wieczoru i nocy, powiedziała, że opowie mi później, a najpierw postara się mi przypomnieć i zniknęła pod kołdrą...
To ja też opowiem wam później jak znalazłam się u Niej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz